wtorek, 29 listopada 2011

Chociaż pogoda na to nie wskazuje, bo dzień dziś u mnie słoneczny, mój sezon rowerowy jest już zamknięty. Trochę mi żal, ale to nie powód żeby nie powspominać...Było wesoło i choć moje dwa koła nie były przystosowane ani troszeczkę, do ścieżek które wybieraliśmy to i tak dawały sobie doskonale radę. W otoczeniu górskich jednośladów, mój rower dzielnie dotrzymywał tempa, chociaż siała sprawcza kręcących się kół miała czasem dość;) Zwiedziliśmy razem okoliczne lasy, pola, polany, zagajniki i wsie...
Teraz moja stara damka doczekała się nowej Właścicielki, która mam nadzieję dba o nią. Może właśnie pedałuje szerokimi ulicami pełnymi samochodów i tramwajów...
Trochę serca w nią włożyłam, żeby cieszyła oko, chyba mi wyszło?












poniedziałek, 28 listopada 2011

Zaczęło się dawno, dawno temu...żeby rozświetlić jakie były początki wrzucam moje pierwsze lampy